- Słucham ? - zapytała połykając ostatni kęs obiadu.
- Julia ? - zapytał głos po drugiej stronie słuchawki.
- Tak, a z kim mam przyjemność ?
- Z tej strony Marcin, pewnie nic ci to nie mówi, ale jestem chłopakiem z którym zderzyłaś się na przystanku.
- No kojarzę, a skąd masz mój numer ? - zapytała lekko zdenerwowana.
- Mam twój portfel.
- Jak to masz mój portfel ? - zapytała oburzona.
- Ej, spokojnie, wypadł ci wtedy i podczas zbierania musiałaś go przeoczyć. Dzwonię po to żeby Ci go oddać, ale nie to nie. - warknął.
- Nie, przepraszam, oczywiście, że chcę go odzyskać.
- Jeśli chcesz z powrotem portfel to musi być coś za coś.
- Co konkretnego masz na myśli ? - zapytała Julka.
- Hmm, zastanówmy się, może spacer dzisiaj wieczorem w parku obok fontanny ?
- No nie wiem, nie wiem, w ogóle Cię nie znam, jaka mogę mieć pewność, że nie jesteś np.: seryjnym mordercą ?
- Czyli nie chcesz portfela ?! - ciągnął chłopak, lekko rozbawiony pytaniem Julki.
- No oczywiście, że chcę, ok, dzisiaj, 19:00. - rzuciła Julka i zakończyła połączenie.
Po chwili ktoś zaczął się dobijać do drzwi.
- Proszę. - rzuciła Julka układając pudła pod ścianą.
- Hej młoda, pakujesz się już , przecież wyprowadzacie się za niecały miesiąc. - zapytał Mikołaj.
- A jakoś tak mnie naszło. Wyprowadzamy się akurat w moje urodziny, zajebiście nie ?! - syknęła Julka - zazdroszczę Ci, Ty możesz tu zostać, a ja muszę jechać tam z nimi.
- Pamiętaj, że zawsze możesz tu przyjechać. Zawsze rozumiesz ? - złapał ja za ręce i mocno przytulił.
****
Zuza i Łukasz postanowili na razie zostać przyjaciółmi. Spotkali sie z Olkiem, bo strasznie nalegał.
- No siema, o co chodzi ? - zapytał Łukasz.
- Julka ma urodziny za niecały miesiąc, co robimy ? Ostatnie urodziny w tym mieście. - rzucił Olek.
- Osz kurde, rzeczywiście, całkiem zapomniałam. - powiedziała Zuza.
- No to może impreza jakimś klubie ? - zaproponował Łukasz. - ale wiecie taki rozpierdol, musi te urodziny zapamiętać na długo.
- To jest dobry pomysł. - rzucił Olek. - dzięki, sory, ale muszę zwijać, umówiłem się z Julką. Na razie.
- Z Julka ? - zapytała Zuza.
Olek odchodząc krzyknął tylko ' dowiecie się w swoim czasie'. Zuza i Łukasz popatrzyli po sobie z niedowierzaniem.
- Coś się chyba szykuje.
****
Do drzwi zadzwonił dzwonek.
- Julia, do Ciebie. - krzyknęła mama.
- Niech wejdzie na górę. - siedziała akurat na środku pokoju a dookoła miała porozrzucane różne zdjęcia. Miała ich mnóstwo. Olek wszedł bez słowa i usiadł obok. Wspominali razem spędzone chwile, wspaniałe chwile, wspomnienia których nikt nie jest w stanie im odebrać. Siedzieli tak dość długi czas. W pewnej chwili Julia oparła głowę o ramię Olka.
- Będzie dobrze, zobaczysz, wszystko się jakoś ułoży.- rzucił Olek. Podniósł zdjęcie na którym byli razem, był to półmetek Olka i Łukasza. Olek był z Julką. W momencie gdy zdjęcie było zrobione tańczyli ' wolnego' patrzyli sobie głęboko w oczy a na twarzy mieli wielki uśmiech. Julia zaśmiała się a po chwili na zdjęcie spadła wielka łza. Olek przytulił ją mocno,a następnie kciukiem starł kolejną spadająca kroplę.
---------------------------------
Smutnoo się zrobiło ;<
OdpowiedzUsuńświetnie :** Czekam na więcej ;)
OdpowiedzUsuńale olek jest słodki.;DD
OdpowiedzUsuń