środa, 12 czerwca 2013

Rozdział 40

Julka nie odrzuciła od siebie myśli, że poczuła coś do Filipa. Szła szybkim krokiem w stronę swojego osiedla na którym mieszkał również Olek. Jak mógł rozmawiać z Filipem za jej plecami. Gdy była już pod drzwiami waliła w nie z całych sił. Po chwili uchyliły się i stanął przed nią chłopak.
- Co powiedziałeś Filipowi ? - od razu na niego naskoczyła.
- Julka o co ci chodzi ? - udawał zdziwionego.
- Już nie udawaj, okej ? Wiem, że rozmawiałeś z nim na mój temat, co mu nagadałeś ?
- Powiedziałem tylko żeby się do ciebie nie zbliżał. - tym razem krzyknął Olek.
- Dlaczego to zrobiłeś ? - uspokoiła się trochę.
- Bo go znam, wiem jaki jest, jaką ma przeszłość, to nie jest facet dla ciebie,
- Ooo proszę, kolejny który wie co jest dla mnie dobre, a co nie. dajcie mi święty spokój. - rzuciła i wyszła trzaskając drzwiami.

***

Od czasu kłótni Julia nie rozmawiała z Olkiem, a z Filipem wymieniała sie tylko spojrzeniami na korytarzu szkolnym. Pomimo tego, że miała straszną ochotę z nim porozmawiać, nie zrobiła tego. Na dodatek do bruneta zaczęła podwalać się panienka z pierwszej klasy co jeszcze bardziej ją rozzłościło. Postanowiła więc porozmawiać z chłopakiem na którejś z przerw. Po matematyce, która była przedostatnią lekcją podeszła do chłopaka, który stał z kumplami.
- Cześć, możemy pogadać ? -  zapytała niepewnie.
- Uuu, o proszę, proszę, ulubienica wuefistów do nas zawitała. - zadrwił jeden z nich. Filip zmierzył go zabójczym wzrokiem, złapał Julkę za ramię i odszedł z nią kilka kroków dalej.
- Nie wiem czy mamy o czym. - szepnął Filip.
- Jestem innego zdania. Proszę cię tylko o jedną rozmowę. - spojrzała na niego pytającym wzrokiem.
- Okej, spotkajmy się po tej lekcji na tyłach szkoły. - szepnął jej na ucho i wrócił do kolegów.
- O co wam chodziło z ta ulubienicą ? - zapytał chłopak.
- Nie mów, że nie słyszałeś. - zdziwili się. - Twoja panna miała romans z wuefistą.
- Nie jest moja. - zdenerwowany chwycił plecak i wszedł do klasy.

45 minut dłużyło się niemiłosiernie. Gdy w końcu zadzwonił dzwonek szybkim krokiem wyszła z klasy i skierowała sie w miejsce wyznaczone przez chłopaka. Gdy przyszła brunet już tam stał kończąc papierosa.
- Słucham, o czym chciałaś porozmawiać ? - zapytał oschle.
- O nas. - rzuciła stanowczo
- O nas ?! - prychnął. - Nie ma żadnych nas. - chciał odejść jednak nie pozwoliła mu blokując drogę.
- Filip proszę, nie wmawiaj mi, że nic się nie stało, proszę popatrz na mnie i powiedz, że nic do mnie nie czujesz a zostawię cię w spokoju, prosze powiedz to.
- Zrozum, ja nie jestem odpowiednim facetem dla ciebie. - nawet nie spojrzał jej w oczy.- Skrzywdzę cię, a tego nie chcę.
- Proszę powiedz mi co się dzieje.
- Julia nie mogę, zostaw mnie, ten pocałunek to był błąd, nie powinienem był cię całować. - rzucił i szedł w kierunku szkoły.
- Cholera jasna Filip zależy mi na tobie, powiedz mi o co chodzi, albo sama się dowiem. - krzyknęła Julka czym zwróciła uwagę kilku osób przechodzących niedaleko.
- Okej, skoro tak bardzo chcesz to przyjdź dzisiaj do starej fabryki na Hetmańskiej o 19. - rzucił krótko i odszedł.

Julia wracając do domu o niczym innym nie myślała, tylko o tym, że w końcu dowie się o co chodzi Olkowi i Filipowi. Cieszyła się bardzo, że w końcu pozna całą prawdę, jednak miejsce w którym miała się spotkać z chłopakiem trochę ją przerażało.  W domu była o 16, zjadła obiad, wzięła prysznic, ubrała się i o 18 wyszła z domu. Na dojazd potrzebowała 40 minut, wsiadła do MPK po czym skierowała się w wyznaczone miejsce. Co chwilę nerwowo spoglądała na zegarek i z każdą minutą coraz bardziej się denerwowała. Autobus miał 10 minut spóźnienia w związku z czym bała się, że nie zdąży. Gdy pojazd zatrzymał się w odpowiednim miejscu wybiegła i ruszyła w stronę starej fabryki.  Gdy stanęła przed wielkim budynkiem przypomniała sobie, że już tu była. Tak, była tu z Filipem. Ze środka usłyszała krzyki, weszła do środka. Szła długim ciemnym korytarze aż w końcu doszła na sam koniec i ujrzała wielką oświetloną halę na której środku stała wysoki podest a dokoła niego zebrana była spora grupa ludzi. Oglądała sie dookoła, ale Filipa nigdzie ni było.
- Kogoś szukasz maleńka ? - podszedł do niej starszy, dobrze zbudowany mężczyzna z wielkim tatuażem na przedramieniu.
- Niee, a właściwie to tak, szukam Filipa.. -  w tym momencie zdała sobie sprawę, że nie wie  jak chłopak ma na nazwisko.
- Filipa Marczaka ? Właśnie wchodzi na podest, jest jednym z najlepszych. - rzucił mężczyzna i odszedł.
Szybko skierowała swój wzrok na młodego chłopaka, który stał z jakimś innym na podeście. Ubrany był w krótkie spodenki a na dłonie założone miał rękawice bokserskie. Cały czas sie rozglądał prawdopodobnie szukając dziewczyny. Kiedy w końcu ją znalazł zobaczył w jej oczach strach. Patrzyli na siebie aż w końcu z zamyślenia wyrwał ich gwizdek sędziego tym samym rozpoczynając walkę. Wzdrygnęła się i podeszła bliżej. Przedzierała się przez tłum aż w końcu znalazła się przy samych barierkach. Chłopak nie zwracał na Julię uwagi tylko zadawał ciosy powalające przeciwnika. Po chwili role sie odwróciły i to Filip leżał na podeście cały we krwi. Julia zaczęła płakać i krzyczeć jednak ludzie stojący obok krzyczeli i gwizdali co zagłuszało dziewczynę. Leżący na podeście chłopak uniósł lekko głowę i spojrzał na zapłakaną dziewczynę, gwałtownie podniósł się i oddał ostatni cios nokautujący przeciwnika. Dziewczyna wycofała się i skierowała do wyjścia ocierając mokre policzki. Szła przed siebie aż w końcu usłyszała czyjeś krzyki.
- Julka zaczekaj, chciałaś znać prawdę, oto ona. Dziewczyna odwróciła się i spojrzała na zakrwawioną twarz chłopaka.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi od razu ? -  zapytała.
- Nie chciałem ci nic mówić, bo nie wiedziałem, że nasze sprawy zajdą tak daleko.- rzucił chłopak podchodząc bliżej.
- Ale zaszły, miałeś w planach w ogóle mi o tym powiedzieć ? - dziewczyna zaczęła podnosić głos.
- A ty miałaś w planach powiedzieć mi, że miałaś romans z nauczycielem ? - rzucił nagle brunet.
- Ooo nie, teraz przegiąłeś. - odwróciła się i skierowała do wyjścia.
- Julia poczekaj, przeprasza, nie chciałem. - pobiegł za nią i zagrodził jej drogę.
- Jak możesz mi to wypominać, nie masz prawa. - spojrzała na niego zapłakana.
- Przepraszam, ja po prostu juz sam nie wiem co mam robić, nie chce cię krzywdzić, ale jednocześnie tak bardzo chce być z tobą. - szepnął ujmując jej twarz w dłonie i lekko całując jej usta.
- Gdy cię dzisiaj zobaczyłam leżącego, byłeś cały we krwi, bałam się o ciebie.
- Wiem, przepraszam. - przytulił ją do siebie. - Daj mi 15 minut, zaraz wrócę, odwiozę cię do domu. - uśmiechnął się do dziewczyny i odszedł. Tak jak mówił, 15 minut później był już obok i razem szli do samochodu. Gdy byli już na miejscu chciał otworzyć jej drzwi od strony pasażera jednak nie pozwoliła mu.
- Skończ z tym. - spojrzała my głęboko w oczy.
- Julka nie mogę. - odpowiedział i skierował się na swoje miejsce.
- Dlaczego nie możesz ? - zadała kolejne pytanie.
- Bo to moja pasja, to całe moje życie, to jest to co kocham, ja nie moge tak po prostu z tego zrezygnować dla jakiejś..- urwał w pół zdania.
- Panienki ? - rzuciła ironicznie.
- Nie, nie to miałem na myśli, Julka zrozum mnie, proszę.
- Odwieź mnie do domu. - wsiadła do auta i nie odzywała się przez całą drogę.



6 komentarzy:

  1. Nareszcie rozdzial. Juz nie moglam sie doczekac. Wrzucaj szybko kolejny, bo bardzo zaciekawila mnie koncowka :) rewelacyjnie piszesz. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Łał tego się nie spodziewałam że Filip jest bokserem.
    Piszesz naprawdę świetnie masz talent ;). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. NO DALEJ DALEJ!!!!!!!!!!!!!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. dalej dalej dalej! jesteś genialna!! <333

    OdpowiedzUsuń