środa, 13 lipca 2011

Rozdział II.

Chustka znalazła się w Jego dłoni, a Zuza ujrzała wokół siebie ogromną ilość zapalonych świeczek i spostrzegła, że stoją na dachu budynku. Łukasz uklęknął przed nią, i wtedy zobaczył, że stoi przed nim wysoka dziewczyna o blond włosach i oczach koloru zielonego.
- Co ty robisz ? Nie wygłupiaj się ! Wstawaj ! - odparła zaskoczona.
On nie odpowiadając, powoli zaczął rozluźniać zaciśniętą pięść. Ona nie wiedząc, co się się dzieje, złapała Go za rękę i nie pozwoliła do końca jej otworzyć. 
- Czy to nie za wcześnie na takie wyznania ?! 
- Poczekaj, Zuza !
- Nie Łukasz, ja tak nie chce, nawet nie mam osiemnastu lat. Co na to nasi rodzice ? Jesteśmy za młodzi ! Kocham cię, ale ja nie chce, przepraszam.
Chciała odejść, ale Jej nie pozwolił. 
- Kochanie, czy choć raz mogłabyś pozwolić mi skończyć ? - zapytał rozbawiony.
- Dobrze, więc słucham. - odpowiedziała ocierając łzy.
- Wiesz, że cię kocham i zawsze będę. - powiedział otwierając swoją dłoń. - ten plastikowy pierścionek miał być dowodem na to , że moja miłość do ciebie jest tak wielka, że nawet jestem w stanie oświadczyć ci się, le jeśli nie chcesz to nie. 
Udając smutnego wstał i chciał odejść, ale ona złapała Go za rękę i mocno do siebie przytuliła.
- Przepraszam, mam nadzieję, że propozycja jest nadal aktualna ?
-No nie wiem, musisz mnie ładnie poprosić. - powiedział odwracając się do niej plecami. 
Podbiegła do niego dając mu buziaka. 
- I co ? Myślisz, że to wystarczy ?! 
Pocałowała Go po raz kolejny lekko muskając Jego dolną wargę. Ujął jej dłoń i powoli zaczął zakładać na jej drobny paluszek plastikowy pierścionek. Wziął ją za rękę i razem usiedli wpatrując się w gwiazdy. 


W tym samym czasie, Julia kończąc kolację, poruszyła temat wyjazdu, który ma się odbyć w przyszłym tygodniu.
- Mamo, a co do tego naszego wyjazdu, to czy mogłabym zostać ?
- Córciu mówiliśmy ci już, że musisz pojechać z nami, bo to jest dla nas  bardzo ważne.
- A nie dałoby się tego przełożyć ? Mam już plany ! 
- Zobaczymy, co da się zrobić. -powiedziała mama uśmiechając się.
- Dzięki mamuś. 
Julka wstając od stołu, dała mamie buziaka i pobiegła do siebie. Chciała zadzwonić do Zuzy, ale nagle do okna zaczął ktoś stukać..                

3 komentarze:

  1. Nawet fajne. ; D

    OdpowiedzUsuń
  2. Twój blog został nominowany do ' One Lovely Blog Award '. Więcej informacji na stronie: http://lamoursx3.blogspot.com/ .Pozdrawiam . ; *

    OdpowiedzUsuń
  3. o ja, słodkie. <3 dawaj kolejną część :D !

    OdpowiedzUsuń