
- Słucham ? - odebrała.
- Cześć Zuza, ty Grzesiek, dostałem twój numer od Magdy, za kilka dni wracam do domu i może miałabyś ochotę się spotkać ? - zapytał chłopak.
- No cześć, miło, że dzwonisz, jasne, nie ma sprawy, to kiedy i gdzie ?
- Może dzisiaj ?
- Ok, to w takim w "Cynamonie", wiesz gdzie ? - zapytała Zuza
- Tak, wiem, przepraszam, że zapytam, ale Łukasz nie będzie miał nic przeciwko, poprzednim razem trochę mi sie oberwało. - zażartował chłopak.
- Nie raczej nie powinien, ponieważ nie jesteśmy już razem, ale nadal się przyjaźnimy. - rzuciła Zuza.
- Aaa, ok, to dzisiaj "Cynamon" 20. Do zobaczenia.
- Trzymaj się, paa ! - rzuciła i zakończyła połączenie. Przez dłuższą chwilę zastanawiało się co do Łukasza. Przecież nie byli razem, więc mogli spotykać się z kim chcieli, jednak bała się trochę. Dawno się umawiała z kimkolwiek, zawsze był tylko Łukasz. No cóż, zawsze musi być ten pierwszy raz. Nie wiedziała co ma na siebie włożyć, wieczory były jeszcze dosyć ciepłe, w końcu początek sierpnia. Założyła jasne rurki, biały t-shirt, czarne baleriny. Zrobiła lekki makijaż żeby wyglądać w miarę naturalnie. Do torebki schowała telefon, chusteczki, słuchawki i gumy. Ruszyła na przystanek, na miejsce musiała jechać jakieś 7 minut. Gsy weszła do baru zobaczyła wiele młodych osób, w końcu był to młodzieżowy bar, kilka nawet ze swojej szkoły, wśród nich największy plastik i plotkara - Natalia.Rzuciła jej tylko krzywe spojrzenie i zaczęła szukać Grześka. Siedział przy barze.
- Dobry wieczór, mogę się dosiąść ? - zapytała Zuza.
- Witam, witam, ależ oczywiście. - odpowiedział chłopak. Dosiadła się i zaczęli swoja długą rozmowę. Rozmawiało im sie tak samo dobrze jak na ognisku. Po jakimś czasie obok Zuzy przeszła Natalia i szturchnęła ją w ramię.
- Uważaj jak chodzisz. - syknęła Zuza.
- Łukasz Cie już nie chce to nowego frajera szukasz. - rzuciła Natalia śmiejąc się Zuzie prosto w twarz.
- Natalia nie zaczynaj. - prosiła Zuza. Odchodząc krzyknęła tylko "Łukasz i tak będzie mój, zobaczysz" . Zakochała się kiedyś w nim, ale on wybrał Zuzę.
- O co jej chodziło ? - zapytał Grzesiek.
- Nie mam pojęcia, pewnie szukała nowej plotki. - rzuciła Zuza popijając sok. Nie chcieli rozmawiać o tym co stało się kilka minut wcześniej, dlatego zaczęli całkiem inny temat. Po chwili Zuza dostała wiadomość, od Olka, nie miała pojęcia o co mogło chodzić. Nacisnęła pokaż. "Przyjedz do starej fabryki, on do tego wrócił". Zuza siedziała jak sparaliżowana, nie wiedziała co ma robić. Fabryka znajdowała się na obrzeżach miasta a ona była teraz w centrum. Miała do nich jakieś 40 minut autobusem. Przeprosiła Grześka i wybiegła. Wsiadła w pierwszy lepszy autobus i ruszyła na miejsce. Okropnie się niecierpliwiła, podróż dłużyła jej się niemiłosiernie.W końcu wysiadła i skierowała się wprost na ruiny starej fabryki. Zastanawiała się dlaczego znowu to zrobił ?! Dlaczego do tego wrócił ?! Przecież od roku nic nie ruszał, nawet nie chciał o tym myśleć. Nienawidziła go w tej chwili. Obiecywał, że nigdy więcej. Miała ochotę wykrzyczeć mu to wszystko. Przekroczyła próg. Było bardzo ciemno. Nic nie słyszała.
- Olek, gdzie jestes ? - krzyknęła Zuza i zaczęła rozświetlać telefonem to co było przed nią. Usłyszała krzyki Łukasza, krzyczał coś do Olka, dobiegały z drugiej strony. Ruszyła w tamtym kierunku. Weszła do pomieszczenia, księżyc rozświetlał dwie postacie, jedna siedziała - Łukasz, druga stała - Olek.
- Dobrze, że jesteś. - powiedział Olek zmęczonym głosem.
- Dobrze ?! Po chuja po nią dzwoniłeś ? Przecież to szmata, zdradziła mnie, rozumiesz to ? Miłość mojego życia mnie zdradziła. - krzyczał Łukasz.
- Zdradziłam ?! - zapytała z niedowierzaniem Zuza.
- A ten frajer Grzesiek to co ?! Myślisz, że nie wiem co z nim robiłaś dzisiaj ?! Przelizałaś się z nim bez najmniejszych skrupułów. - syknął Łukasz.
- Ahh, no tak, Natalka już Ci wszystko powiedziała. - stwierdziła z wielkim bólem.
- Czasem żałuję, że to Ciebie wybrałem, a nie ją. - warknął. Zuza poczuła jakby ktoś wbił w jej serce wielki kołek. To zabolało. Cholernie zabolało.
- Mam dość, nie chce przechodzić przez to drugi raz, chcesz ćpać, to ćpaj, ale ja wypadam, nie mam siły rozumiesz ? Poza tym, gdybym czuła coś do Grześka nie przychodziłabym tutaj, przyszła tu dla Ciebie, bo Cię kocham idioto, i nie przelizałam się z Grześkiem, ale jeśli wolisz wierzyć Natalii to proszę bardzo, droga wolna. - rzuciła i wybiegła z budynku. Ruszyła prosto w stronę domu. Nie miała siły, chciała już zasnąć i nigdy więcej się nie obudzić.Słowa Łukasza trafiły w nią z bardzo dużą siłą. Nie wiedziała co ma zrobić. Czuła, że to wszystko się kończy. Miłość do Łukasza, przyjaźń z Olkiem i Julią, to już nie to samo co kiedyś.
Wpis bardzo udany ♥
OdpowiedzUsuńI zdjęcie, które masz w nagłówku to zdjęcie mojej koleżanki-miłe zaskoczenie ;D
http://thisincredibleunawareness.blogspot.com/ Zapraszam na mój nowo powstały blog !
OdpowiedzUsuń