wtorek, 20 grudnia 2011

Rozdział 15

Zuza płakała całą noc, nie wiedziała co ma robić. Nad ranem ktoś zapukał do jej drzwi.
- Proszę. - szepnęła i otarła spadające łzy.
- Cześć, nie przeszkadzam ? - zapytała Julia wchodząc niepewnie do pomieszczenia.
- Nie, skąd, wchodź. - odparła i klepnęła miejsce na łóżku dając do zrozumienia Julii, żeby usiadła obok
- Zuza co się stało ? Twoja mama dzwoniła do mnie, strasznie się o ciebie martwi. - zaczęła Julia. Otrzymała odpowiedz po dłuższej chwili.
- On do tego wrócił, on dalej bierze. - rzuciła Zuza i wtuliła się w Julię.
- Łukasz ?! Ale jak to, przecież skończył z tym. - pytała z niedowierzaniem.
- Tak, Łukasz, nie wiem co mam robić i jeszcze ta suka Natalia, dlaczego ona zawsze musi się wtrącać ?! - krzyknęła Zuza.
-Natalia ?! Co znowu zrobiła ? - zapytała Julia.
- Powiedziała Łukaszowi, że przelizałam się z Grześkiem.
- Grześkiem ?! Tym z ogniska ? Ale jak to ? Dlaczego ? - Julia niczego nie rozumiała. - Opowiedz mi wszystko od początku. Zuza opowiedziała wszystko co chwile ocierając spadające łzy.
- Zuza nie płacz. Ta sprawa się jakoś wyjaśni, a Łukaszowi pomożemy, nie zostawimy go samego, potrzebujemy tylko czasu. - starała się ja pocieszyć.
- Ale tu już nic nie będzie dobrze. Przecież pamiętasz dawnego Łukasza, Łukasza jak brał, nie damy rady tym razem. - warknęła Zuza.
- Płacz nic nie da, musisz być silna. - stwierdziła Zuza. Nagle do Julii zadzwonił telefon. Okazało się, że był to Marcin, chciał się umówić, ale Julia odmówiła, teraz musiała być z Zuzą, wspierać ją. Po rozłączeniu połączenia Julia postanowiła wyciągnąć Zuzę na spacer, nie może całymi dniami siedzieć w domu.
- Dobra, koniec tego użalania się, idziemy na spacer. Zuza nie miała w ogóle ochoty, ale po długich namowach w końcu uległa. Chodziły po mieście dosyć długo, przez cały dzień żaden z chłopaków ani razu się nie odezwał. Po odprowadzeniu Zuzy, Julia postanowiła pójść do Olka, żeby zapytać co z Łukaszem. Zadzwoniła raz, nikt nie otwierał, drugi też nikt. Ruszyła w stronę domu. Opuszczając posesję wpadła na Olka.
-Cześć skarbie. - rzucił Olek, chcąc pocałować Julię. Przekręciła głowę w bok nie pozwalając mu na to.
- Ej, co się dzieje ? - zapytał lekko zdziwiony.
- Nie powinniśmy, przepraszam. - rzuciła i zaczęła iść w stronę swojego domu, jednak chłopak poszedł za nią.
- Julia co się stało ? - warknął.
- Nie chce psuć tego co jest między nami, a jest wiele, jest wspaniała przyjaźń, niejedni by nam tego zazdrościli, dlatego nie warto. Potrzebuje Cię, ale jako przyjaciela, nic więcej.
- Masz kogoś ? - zaskoczył ją tym pytaniem.
- Nieee, skąd Ci to do głowy przyszło ? - zapytała. - Po prostu ostatnio bardzo wiele się dzieje. Nasza przyjaźń się rozpada, ja tego nie chcę, chcę żeby było tak jak kiedyś. Jeszcze ta cholerna przeprowadzka. - syknęła Julia. Olek nie miał siły robić jej wyrzutów, z jednej strony rozumiał ją, ale z drugiej cholernie go to bolało. Złapał jej twarz w obie dłonie, szepnął, że wszystko będzie dobrze i przytulił z całych sił. Teraz własnie tego potrzebowała, potrzebowała ciepła, które zawsze mogła od niego dostać. Nagle do Olka zadzwonił telefon.
- Słucham ?...Ale jak to ?...Przecież dopiero z nim byłem...Cholera...W którym ?...Dobrze...Zaraz tam będę. Julia nie wiedziała co się dzieje.
- Łukasz jest w szpitalu, miał wypadek, nic więcej nie wiem. - rzucił Olek. - Jula idź do domu, jak będę coś wiedział dam ci znać.
- Nie ma mowy, nie zostawię Cię samego z tym, poza  tym Łukasz to tez mój przyjaciel, nie mogę go zostawić, muszę zadzwonić do Zuzy. Olek wsiadł do samochodu i pojechali prosto do szpitala. W drodze Julia poinformowała Zuzę. Po 10 minutach byli już na miejscu. Biegli korytarzem. Nie wiedzieli gdzie dokładnie leży. Na jednym z korytarzy zauważyli rodziców Łukasza. Podbiegli do nic. Matka płakała a ojciec stał nad nią i patrzył przed siebie.
- Co z nim ? - zapytał Olek, ale nie otrzymał odpowiedzi. Siedzieli tak z dobre 10 minut. Po chwili wbiegła Zuza, cała zapłakana.
- Gdzie on leży ? Gdzie jest, ja muszę z nim porozmawiać, proszę, muszę go przeprosić. - krzyczała, wbiegła prosto w Olka a następnie zsunęła się na posadzkę.
- Zuza nie płacz. - matka Łukasza podeszła i przytuliła ją.
- Pozwólcie mi z ni porozmawiać. - szepnęła.
- Jest teraz w bardzo ciężkim stanie, nie będę owijał w bawełnę, lekarze dają mu bardzo małe szanse. - rzucił
ojciec. Zuza wybuchnęła głośnym płaczek, pobiegła do sali w której leżał Łukasz. Wbiegła i wtuliła sięw jego ciepły tors. Był cały poobijany i podłączony do wielu kabli.
- Łukasz, nie rób mi tego. -  po tych słowach na salę wbiegli lekarze.
- Proszę opuścić to pomieszczenie. - warknął jeden z nich.
- Proszę, dajcie mi 5 minut, tylko 5, proszę. - szepnęła Zuza.
- Dobrze, ale ani minuty dłużej.
- Dziękuję. Zuza siedziała chwilę przy nim. Bolał ją ten widok. Jak mogła do tego dopuścić, obwiniała się za to.
- Łukasz, posłuchaj mnie teraz bardzo uważnie, bo dwa razy nie będę powtarzać. - wytarła łzy i dalej ciągnęła swój monolog. - Nie możesz zostawić mnie samej, rozumiesz ?! Potrzebuje Cię, nie mogę Cię stracić. Kocham Cię, nie potrafiłabym bez Ciebie żyć. Pamiętasz co mi obiecałeś ? Przypomnę Ci. Obiecałeś, że jak skończysz studia to weźmiemy ślub, kupimy mały domek na obrzeżach miasta. Mówiłeś, że chcesz mieć córeczkę. Nie pamiętasz ? Nie próbuj się teraz nawet wykręcać. Własnie dlatego masz się obudzić, bo jeszcze całe życie przed Tobą. - siedziała chwilę, po jakimś czasie aparatura zaczęła pikać a na monitorze pojawiła się pozioma kreska. Wbiegli lekarze, wyprowadzili ją. Widziała tylko jak nachylają się nad nim i coś do siebie krzyczą, nagle zrobiło jej się ciemno przed oczami i zemdlała.

-------------
http://www.youtube.com/watch?v=tg00YEETFzg&ob=av2e 

It's like your screaming and no one can hear. 
You almost feel ashamed, that someone could 
Be that important, that without them you feel like nothing. 
No one will ever understand how much it hurts,
You feel hopeless. 
Like nothing can save you and when its over and its gone, 
You almost wish that you could have all that bad stuff back, 
So you could have the good. <3

Mam nadzieję, że się podoba, przez ten czas wolny postaram się dodawać częściej.
Przepraszam za wszelkie błędy i życzę miłego czytania.

7 komentarzy:

  1. świetny blog!!
    Zapraszam na mojego bloga którego zaczełam dopiero prowadzić! Będzie mi gdy zajrzysz!!pozdrawiam:)
    + Obserwujemy?? ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. KOCHAM TO . < 3

    'fajnie byłoby jakby olek był z Julką ! ; *
    -noo i coo z łukaszem .?

    jesteś Genialna -rozumiesz. ?:D

    mrówka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aww ! ;)
    I like it very much. ;*
    A co do Łukasza.. obudzi się ;)
    I hope.. :D
    Olek - zostawiam jego los w Twoich rękach ;)

    Uzależniona.

    OdpowiedzUsuń
  4. Olek musi być z Julią ! .

    fajnee. ; DD

    OdpowiedzUsuń