sobota, 21 stycznia 2012

Rozdział 20

Rano obudziło Julie krzątanie Mikołaja po mieszkaniu. Zeszła na dół i zauważyła jeden wielki syf. Udana impreza, jednak nie dla wszystkich. Przypomniała sobie wczorajsze zdarzenie i aż ją zemdliło. Starała sie o tym nie myśleć.
- Siema brat. - rzuciła.
- Cześć, w kuchni jest Paulina przygotowała ci śniadanie. - popatrzył w jej stronę i wrócił do zbierania puszek po piwie. Ruszyła w stronę kuchni.
- Hej. - przywitała się z Pauliną przeciągając się. 
- Cześć, mała tu masz kanapki i kawę. - Paulina podeszła i podała Julii talerz z jedzeniem i kubek. 
- Pauliś, jesteś kochana. - rzuciła gryząc kanapkę. - Mikołaj to ma szczęście, że ma ciebie.
- Julia nie przesadzaj, to tylko kanapki. - odpowiedziała wycierając naczynia.
- Ale mi nie chodzi tylko o kanapki. - zaczęła Julia i ciągnęła dalej. - Mikołaj zanim poznał ciebie był całkiem inny. Zawsze tylko imprezy, dziewczyny, alkohol itp. a teraz jest całkiem inny. Jest samodzielny, studiuje, opiekuje się mną no i ma ciebie. Dziękuję Ci za to.
- O czym tak plotkujecie ? -  wszedł do kuchni Mikołaj obejmując Paulinę i całując z głowę.
- Oooo, jakie to słodkie. - rzuciła Jula. Oboje zaśmiali się.
- No co ?! Pasujecie do siebie. - wstając od stołu szepnęła uśmiechając się w ich stronę. Wyszła i skierowała się do swojego pokoju w którym nie była od wczorajszego wieczoru, ponieważ spała w sypialni rodziców, która znajdowała się na piętrze. Wchodząc zauważyła małą karteczkę zgiętą na pół leżącą na biurku. Podniosła i zaczęła czytać. ' Dzisiaj o 19 w parku, proszę przyjdz, będę czekał'. Była pewna, że to od Marcina. Nie chciała do niego dzwonić. Chciała poczekać do wieczora. Uśmiechając się do siebie zaczęła doprowadzać się do normalnego stanu, ponieważ wyglądała okropnie. Wykąpała się , umyła włosy, zęby, uczesała się i zrobiła leki makijaż. Po jakichś dwóch godzinach wyszła z łazienki. Dom lśnił czystością.
- Łał. - powiedziała sama do siebie i weszła do salonu. Mikołaj siedział na kanapie obok Paulina opierająca się o jego ramię. 
- Julia, chodź, usiądź, musimy Ci cos powiedzieć. - Mikołaj popatrzył najpierw na Julkę a później uśmiechnął się do Pauliny.
- Będę ciocią?! - wybuchnęła Julka. Oboje zaczęli się śmiać.
- Nie, Jula, mamy jeszcze czas na to. - rzuciła Paulina.
- Ale chcemy ci powiedzieć, że Paula zamieszka z nami. Jesteśmy ze sobą już 3 lata, kocham ją i chce z nią być. - powiedział Mikołaj całują dziewczynę w czubek głowy. Jula popatrzyła po nich i jej oczy rozweseliły się. Podeszła do nich i mocno uściskała. 
- Tak bardzo się cieszę, a Ty brat nie schrzań tego bo pożałujesz. - pogroziła palcem i poszła do pokoju. Dochodziła 15. Julia się strasznie nudziła. Usiadła na łóżku, położyła laptop na kolanach, puściła Pezeta i włączyła facebook'a. Pooglądała zdjęcia znajomych, kliknęła kilka razy 'lubię to' i wyłączyła. Czas jej się strasznie dłużył. Nie mogła się doczekać spotkania z Marcinem. Zabrała się za czytanie książki.Po dwóch godzinach skończyła i poszła coś przegryźć. W domu była sama. Mikołaj pojechał z Pauliną po jej rzeczy. Paula mieszkała sama w centrum miasta. Nie pochodziła z Łodzi, przyjechała tu do liceum gdzie poznała Mikołaja i się w sobie zakochali. Jej rodzinnym miastem był Kraków.Rok młodsza od Mikołaja. Julia zjadła coś, pooglądała tv i około 18 poszła ogarnąć się na spotkanie z ukochanym. Gdy była gotowa napisała sms-a Mikołajowi, że nie będzie jej. Dojście zajęło jej 15 minut. Na miejscu była przed czasem. Usiadła na ławce i wyczekiwała Marcina. Po chwili ktoś zaszedł ja od tyłu i zasłonił oczy. Julia uśmiechnęła się.
- Witam. - usłyszała cichy szept na wysokości ucha. Gwałtownie wstała i odwróciła się.
- Co ty tu robisz ? Śledzisz mnie ? - krzyknęła zdenerwowana.
- Uspokój się, chce tylko pogadać. - rzucił Daniel podchodząc do niej.
- Nawet się do mnie nie zbliżaj, Marcin tu zaraz przyjdzie.- syknęła.
- Marcin nie przyjdzie a ja chce tylko pogadać. - warknął, Julia od razu skojarzyła, że ta kartkę napisał Daniel.
- Pogadać ? Tak jak wczoraj ?! Za taką rozmowę dziękuję. - wybuchnęła głośnym śmiechem.
- Proszę, jedna rozmowa. - ciągnął przez zaciśnięte zęby.
- Nie mam najmniejszej ochoty z tobą rozmawiać, zostaw mnie w spokoju. Miałeś swój czas i go nie wykorzystałeś, przykro mi. - rzuciła i chciała odejśc, ale jej nie pozwolił.
- Będę o ciebie walczył. - wziął jej twarz w swoje dłonie.
- Czy ty się słyszysz ? Przestań, co ty w ogóle mówisz. - odsunęła się. Nie kochała go, ale przed oczami zaczęły przelatywać wszystkie chwile spędzone razem. Spojrzała mu w oczy.
- Kocham Marcina, jestem z nim szczęśliwa i to z nim chcę być. Przykro mi, ale nic z tego nie będzie. Szczęścia w miłości.- dodała.
- Ty jestes moim szczęściem i przepraszam cie za wszystko ja wtedy nie chciałem to była laska na jedną noc i tyle, nic więcej. - podszedł i złapał ją za ręce.
- Daniel przestań. - wyrwała dłonie i ciągnęła dalej. - Co ty sobie myślisz, że jedno przepraszam wszystko naprawi ? Nie, tego nic nie naprawi. Nie łudź się. - wyminęła go i ruszyła w stronę domu.
- Nadzieję będę miała zawsze, ponoć nadzieja umiera ostatnia. - krzyknął.
- Nadzieja matka głupich, nie słyszałeś ?! - odwróciła się i rzuciła.

5 komentarzy:

  1. świetne ;)
    Zapraszam do siebie ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne. ; *

    Pisz dalej .!. ♥

    mrówka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuper. ! .

    ` aa co z Olkiem i resztą. ?:DDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde nie chcę się powtarzać, ale no zajebiście ! ; O

    OdpowiedzUsuń
  5. noo właśnie, co z Olkiem ?! :D



    Uzależniona.

    OdpowiedzUsuń