czwartek, 20 grudnia 2012

Rozdział 37.

Miesiąc później

Piękny słoneczny kwietniowy poranek. Coraz bliżej święta Wielkanocne, których Julia nienawidzi, a te z pewnością będzie mogła zaliczyć do najgorszych w swoim życiu ponieważ jadą do Krakowa do cioci Marysi, czyli będzie musiała spędzić całe trzy dni w towarzystwie znienawidzonej kuzynki i ex-chłopaka.
- Tak mamo, wiem.. tak..tak..dobrze..będziemy gotowi..pa- Julia skończyła własnie rozmowę telefoniczną ze swoją rodzicielką. Nie miała nawet najmniejszej ochoty tam jechać jednak musiała. Spakowała do walizki najpotrzebniejsze rzeczy i wyszła na spotkanie z przyjaciółką. Spotkały się w kawiarni niedaleko Julii osiedla.
- Cześć.- przywitały się buziakiem w policzek.- Oho widzę, że w nie najlepszym humorze. - rzuciła Zuza.
- A ty byłabyś szczęśliwa gdybyś musiała spędzić święta z 'ukochaną' kuzyneczką i swoim byłym ? - zadrwiła Julia.
- To niefajnie, rzeczywiście. Ale sa tez plusy, będziesz mogła się zbliżyć do Marcina. - uśmiechnęła sie przyjaciółka.
- Zuzaaa ! - krzywo spojrzała Julia.
- No co ? Zawsze wam dopingowałam. Byliście idealną parą.
- Ja nie chce się do nikogo zbliżać. Staram się zapomnieć, prawie mi się to udaje, ale zawsze musi mi w tym ktoś przeszkodzić. - syknęła Julia.
- Wyluzuj, dasz radę, to tylko trzy dni. - szturchnęła przyjaciółkę Zuza. Julia popatrzyła przez okno i nagle na jej twarzy pojawił sie strach.
- Julia co jest ? - zapytała Zuza.
- Nic, nic tak tylko patrzę.- rzuciła biorąc łyk kawy.
- Julka mnie nie oszukasz , przecież widzę, że coś jest nie tak, powiedz mi. - nie dawała za wygraną blondynka.
- Po prostu mam wrażenie, że to czarne auto, które stoi tam za oknem jeździ za mna od kilku dni. - wskazała palcem na miejsce postoju samochodu. - Ale pewnie tylko mi sie wydaje, za bardzo panikuję. -  uśmiechnęła sie dziewczyna. - No, ale opowiadaj co u ciebie ?  - i tak zaczęły swoje ploty, które trwały bardzo długo.
O 8 rano następnego dnia cała rodzina siedziała już w samochodzie i była w drodze do Krakowa. Julia jeszcze dobrze tam nie dojechała a już chciała stamtąd wracać.
- Jak to dobrze, że spędzimy te święta wszyscy razem. - westchnęła mama.
- Taaa, super. - prychnęła Julka.
- Julia ta ironia jest niepotrzebna. - rzuciła pani Iwona.
- Ale ja tam nie chcę jechać, nie rozumiecie tego ?! - warknęła dziewczyna.
- Podaj nam jeden sensowny powód - spojrzała na nią, nastała krótka cisza.
- Może dlatego, że Marcin jest z Sandrą, a ja nie chce ich widzieć razem. - odburknęła. Do końca drogi nie zamienili ze sobą nawet słowa. Po godzinie byli już na miejscu. Wjechali na duże podwórze a ich oczom ukazał sie ogromny dom.
- Ale się urządzili. - rzucił Mikołaj pomagając Paulinie wysiąść z auta. W tej samej chwili drzwi wejściowe otworzyły się i na schodach pojawiła się ciocia.
- Ohh kochani jak dobrze was widzieć. - podeszła do każdego po kolei i ucałowała. - Zapraszam do środka. Mamy mały remont, ale myśle, że sie pomieścimy. - wpuściła wszystkich do środka - Na pierwszym piętrze pierwsze drzwi po prawej to pokój Mikołaja i Paulinki, wasz na samym końcu korytarza. - tym razem zwróciła się do rodziców. - Julciu bardzo cię przepraszam, ale będziesz musiała dzielić pokój z Sandrą. Drugie piętro drugie drzwi po lewej. Niezadowolona skierowała się w wyznaczone miejsce. Szła po wielkich schodach aż w końcu doszła na drugie piętro i skierowała się w stronę drzwi do których kazała iśc ciotka. Z każdym krokiem coraz głośniej było słychać śmiechy dobiegające z pokoju. Zapukała i lekko je uchyliła. Na wielkim łóżku leżała Sandra a nad nią na prostych rękach opierał się Marcin.
- Przepraszam nie chciałam przeszkadzać. - zamknęła drzwi i wybiegła z domu rzucając walizkę do przedpokoju. Nie wiedziała gdzie ma iść, nie znała Krakowa, dlatego usiadła na krawężniku kilka domów dalej. Schowała twarz w dłonie zastanawiając się co ma robić. Siedziała tak przez długi czas a na dworze robiło sie coraz ciemniej. Telefon wibrował jej w kieszeni co chwilę jednak nie zwracała na to uwagi. Po pewnym czasie usłyszała za sobą kroki, które ustały. Chłopak usiadł obok a Julia rozpoznała, że to Marcin.
- Przepraszam, ja nie wiedziałam, że tam jesteście.- rzuciła Julia i wstała, on zrobił to samo.
- Nie przepraszaj, nie masz za co. - odparł Marcin. - Julia jaa...
- Musze iść, jeszcze raz przepraszam, cześć. - nie pozwoliła mu skończyć. Odeszła. Weszła niepewnym krokiem do domu. Chwyciła walizkę w dłonie i poszła na górę. Zapukała do drzwi jednak nikt nie odpowiadał. Wcisnęła klamkę i pchnęła drzwi. W pokoju nikogo nie było.Położyła walizkę pod ścianą i podeszła do okna. Wyglądała przez nie dobre kilka minut. W końcu do jej uszu dobiegł głos Sandry.
- Znowu się spotykamy. - rzuciła kuzynka.
- Uwierz, mi też to nie jest na rękę. - syknęła Julia.
- To jest twoje łóżko i szafka, możesz sie rozpakować. - usiadła na łóżku i włączyła komputer.
- łał, dzięki za pozwolenie. - syknęła pod nosem Julia.
- No cześć skarbie..tak.. wszystko w porządku..no ok..kocham cię..paa.- Sandra odebrała telefon i po chwili zakończyła połączenie. Julia po tym jak się rozpakowała wzięła swoje piżamy i poszła do łazienki. Kąpiel zajęła jej jakieś 30 minut, gdy wróciła do pokoju Sandra leżała już w łóżku, ale jeszcze nie spała. Julia również położyła się i zgasiła lampkę nocną.
- Dlaczego ty mnie tak nienawidzisz ? - przerwała cisze Julia.
- Nie udawaj, że nie wiesz. - parsknęła kuzynka.
- No właśnie nie wiem, może mnie oświecisz. - syknęła Jula. Sandra nie odzywała się.
- Jesli chodzi o Marcina. - znowu zaczęła Julia. - to nie musisz sie o nic martwić. Nie wiem co ci powiedział i w sumie nie chcę wiedzieć, ale to on mnie zostawił, teraz jest z tobą. Ja i Marcin i skończony rozdział, my już do siebie nie wrócimy. Dobranoc. - rzuciła Julia i przewróciła się na bok a po jej policzku spłynęła łza.
Rano wszyscy usiedli wspólnie do stołu aby zjeść śniadanie. Atmosfera nie była napięta wręcz przeciwnie wszyscy rozmawiali i śmiali się.
- A ty Paulinko powiedz mi, w którym jesteś miesiącu ? - zapytała ciocia.
- W szóstym. - odparła dziewczyna.
- Ooo to już niedługo. już wszystko macie gotowe ? - dopytywała się kobieta.
- Już prawie. - odpowiedział Mikołaj łapiąc dziewczynę za rękę.
- A wy dziewczynki co dzisiaj macie w planach ? - tym razem skierowała swoje pytanie do Sandry i Julii.
- Ja dzisiaj wychodzę z Marcinem, mówiła ci przecież. - rzuciła Sandra.
- Ahh no tak, to może weźmiecie Julkę ze sobą, co się będzie nudziła w domu, poza Marcina, na pewno się polubią.
- Wiesz ciociu nie mam dzisiaj ochoty, źle się czuję, zostanę w domu i poczytam książkę. - odparła Julka lekko poddenerwowana.
- Iwonko gdybyś ty znała tego naszego Marcina, cud nie chłopak. Sandra miała takie szczęście, że na niego trafiła. - rodzice Julki niepewnie na siebie spoglądali. - Nawet coś ostatnio o ślubie wspominali. W tym momencie Julia gwałtownym ruchem wstała od stołu i poszła do pokoju.
- Powiedziałam coś nie tak ? - zdziwiła się ciocia.
- Nie Marysiu, wszytsko dobrze, ale teraz pójdę do niej, przepraszam was. - pani Iwona wstała z krzesła i skierowała się na górę. Gdy stała pod drzwiami słyszała cichy szloch córki. Uchyliła je lekko i weszła do pokoju.
- Córciu, kochanie. - usiadła obok dziewczyny.
- Mamo ja tak dłużej nie potrafię. - szepnęła i wtuliła się w pierś matki.
- Przepraszam cię. - szepnęła mama.
- Nie masz za co, to ja przepraszam, że zepsułam wam święta, ale ja tu nie chcę być dłużej.
- Dobrze, jutro rano Mikołaj cię odwiezie, ale teraz chodź do nas dobrze ? Wytrzymaj jeszcze trochę. - przytuliła córkę jeszcze mocniej. Wróciły do stołu i starały się zachowywać normalnie. Po śniadaniu Mikołaj i Paulina poszli zwiedzać Kraków, rodzice i wujostwo siedzieli w salonie popijając kawę a Julia i Sandra w ciszy siedziały w jednym pokoju.
- Ślub ?! Gratulację. - odezwała się nagle Julia.
- Dziękuję, nie wiemy jeszcze dokładnie kiedy, ale mam nadzieję, że jak najszybciej. Jestem gotowa spędzić z nim resztę swojego życia.- uśmiechnęła się sama do siebie Sandra. Widać było, że jest szczęśliwa i zakochana, Julia nie miała jej tego za złe.

-----------------------

Kolejny rozdział za nami, mam nadzieje, że się spodoba, liczę na opinie na jego temat :)
Z racji tego, że zbliżają się święta chciałabym Wam życzyć Wszystkiego najlepszego :)
Miłego czytania, pozdrawiam.

21 komentarzy:

  1. Kocham Mikołaja!
    I jeszcze to imię, boskie ! <3
    (Łukasz oczywiście lepsze :D)
    Tobie również sto lat ! xD
    Baju baj ;*



    Uzależniona.

    OdpowiedzUsuń
  2. no nieźle... ŚLUB? tego to się nie spodziewałam. No nie ma co ukrywać ale z Marcina dupek jest, mimo to i tak kibicuję jemu i Julce ;)
    Jestem teraz wielce hepi szczęśliwa, że dodałaś rozdział i mam banana na ryjcu. WIELKIE DZIĘKI! :D
    Dawaj szybko następny. CZEKAM! :D
    Pozdrawiam :*
    //Asha

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedna Julka musiała na to wszystko patrzeć. Szkoda, że jej mama wcześniej nie była taka wspaniałomyślna i nie pozwoliła w ogóle jej tam nie przyjeżdżać. Ale nic, stało się, więc jest jak jest. A co do Sandry, całkowicie nie przypadał mi do gustu. Nie wydaje się ani trochę sympatyczna, ale może to tylko takie początkowe wrażenie. Będę musiała w wolnej chwili nadrobić poprzednie rozdziały, więc się okaże ;) Będę z przyjemnością zaglądać i dziękuję za zaproszenie ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie także nie przypadła do gustu Sandra i raczej wątpię, żebym ją polubiła. Rozdział ciekawy, lecz czekam na jakąś niezłą akcję z Marcinem i Julką. I też mi się wydaje coś podejrzane z tym samochodem coś się kroi. Lubie coś takiego :D Czekam na następny i również życzę Wesołych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdzialik boski zresztą jak zawsze;D
    Jestem ciekawa co tam bd z Julią i MArcinem xd
    a i jeszcze ten tajemniczy samochód ;p
    nie mogę się doczekaać ;)
    Dżela^^

    OdpowiedzUsuń
  6. KOCHAM TO OPOWIADANIE! <3
    Wspaniale piszesz, nawet się wzruszyłam w kilku rozdziałach...
    Niech ta Julka będzie z Marcinem, to mój ulubiony facet w tym opowiadaniu :D
    + też chcę, żeby moje opowiadanie było tak dobre. A jak będziesz miała czas, to możesz ocenić? Zależy mi na opinii kogoś lepszego ;d
    http://waiting-for-you-is-regret.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. masz talent ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobre lamusie ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. takie dobre, że aż bym jadła to :D
    DAWAJ NASTĘPNY! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział, czekam na następny ;))

    K.

    OdpowiedzUsuń
  11. Biedna ta Julka ;<<
    A co do tego rozdziału to świetny ;3
    Kiedy następny? ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. cudowny !!! ;*
    życzę weny i szybkiego dodania kolejnej notki :)
    PS. no dawaj, niech Julka będzie z tym Marcinem ! <3

    zapraszam do siebie : http://marzeniazpierwszejreki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy kolejny ?

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. masz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej ! Fajnie piszesz :)

    Ps. Obserwujesz mojego bloga z opowiadaniami , którego mam zamiar zacząć niedługo znów prowadzić, a póki co zapraszam na mojego drugiego bloga : http://eternally-stylish.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń